wtorek, 28 lutego 2023

Amen

Pozwól o Boże
Zestarzeć się dzieciom
Niech im się słowo silos
Kojarzy wyłącznie ze zbożem
Cementem lub żwirem
Oszczędź ich młodość
Oby włosy wybielił im
Naturalny rytm życia
Nie szok rozpacz przerażenie
Gwałty tortury i upodlenie
Oby słowo pokój
Nie było tylko niewyraźnym od łez Wspomnieniem spalonego mieszkania
Latem niechaj fale
Wyrzucają na brzeg bursztyny
A nie porozrywane ciała poległych
I żeby nie nadeszły jeszcze ciekawsze czasy


28.02.2023

Moje wielkie święto!

Kolejna publikacja:

https://opt-art.net/helikopter/3-2023/michal-piechutowski-wiersze-vol-2/

poniedziałek, 27 lutego 2023

Unsele Heimat

Szynka szwagra tabletka od Goździkowej
Familarność i swojskość nazw 
Przemysłowych produktów
Sztuczna jak biżuteria z Jablonexu 
Albo plastikowa skóra
Nie mająca nic wspólnego z ekologią
Naciągnięta jak zbyt obcisły na brzuchu
Bawełniany golf
I jeszcze batonik o szwabskiej nazwie
Podobno jedzony o wpół do dziesiątej
W całym Generalnym Gubernatorstwie
I po to ludzie kończą psychologię
Żeby otumaniać


27.02.2023

sobota, 25 lutego 2023

Przeciętna fraszka

Po drugim dziecku 
Moje ciało 
Już nigdy nie wróciło
Do dawnej wagi
Roztyłem się
Fraszka przeciętna
Ale prawdziwa
Prawda zwykle 
Bywa przeciętna
Za to kłamstwa
Są wzniosłe


24.02.2023


niedziela, 19 lutego 2023

Bez żadnych śladów

Ludzie-wydmuszki
Lekko biorą życie
Skaczą po innych
Bez wyrzutów sumienia
Bo ono zostało wyssane
Razem z całym życiem wewnętrznym
Nic ich nie obciąża
Więc nie chodzą przygarbieni
Nie mają wątpliwości
I zawsze świetnie śpią
Nie muszą samodzielnie myśleć
Rozstrzygać czy analizować
To robią za nich inni
Chociaż uważają że powtarzanie
Zasłyszanych sloganów
Sytuuje ich w elicie intelektualnej
Nie zostawią po sobie żadnego śladu
Jak dziecięca piłka plażowa na piasku


19.02.2023

sobota, 18 lutego 2023

Definicja

Pantomima:
Obraz jest
Dźwięku ni ma


18.02.2023

Drobny upominek

Ofiaruję ci spóźniony prezent na urodziny.
Nie mogłem przynieść na tacy serca,
Bo uschło, sczerniało jak koks
I źle by się prezentowało - 
Jakoś tak mało uroczyście.
Dlatego podaruję ci moją głowę.
Pomysł nieoryginalny, nic nie szkodzi.
Będziesz mieć tę niezawodną pewność, 
Że już nigdy nie usłyszysz mojego głosu.
Z czasem wypreparowana czaszka
Przyda się jako przycisk do papieru
Lub inny fajny i użyteczny gadżet:
Puzderko na biżuterię,
Popielniczka,
Spluwaczka,
Nocnik, a może
Domek dla rybek akwariowych?

13.02.2023

poniedziałek, 13 lutego 2023

Strefa autonomiczna

Kończę z sobą
Dotychczasowym
Żebrakiem i lizusem
Na razie zadowolę się autonomią
Może zdążę przed śmiercią
Wzniecić powstanie
I wybić się na niepodległość


13.02.2023

niedziela, 12 lutego 2023

Pomyłka

Zamiast sięgnąć po kapitańską lunetę,
Zajrzałem do dziecięcego kalejdoskopu
I otumaniła mnie zmienność i barwność.
Zapomniałem, że wypatruję tego, 
Co niezmienne w niestałym świecie, 
Żeby nie zwariować od nadmiaru półprawd,
Całych kłamstw, opinii, szkół czy narracji.
Marzyła mi się mowa "tak - tak, nie - nie"
Niezależnie od oczekiwań rozmówców.
Aż w końcu przyszedł do mnie we śnie
Anioł i powiedział mocno zniecierpliwiony: 
"Czy nie jesteś już za duży na zabawki?
Wstań i oddaj dzieciom co do nich należy.
I chłopie, dorośnij wreszcie!"
Obudziłem się. Najgorsze jest to, że 
Zapodziałem gdzieś tę cholerną lunetę. 
Zbyt długo bawiłem się w życie
Zamiast żyć naprawdę.
Możliwe, że ukradli mi ją piraci.


12.02.2023

sobota, 11 lutego 2023

Zarobkowi imigranci

Młodzi wykształceni z wielkich miast
W obecnym pokoleniu
Kupujący przysmaki nieokreślonej babuni 
W hipermarketach
A wstydzący się tej prawdziwej
We wsiowej chuście na głowie
Postępowi jak cholera
Związki partnerskie osób niebinarnych
Cokolwiek to znaczy
Słusznie głosujący
Tak jak nakazuje wywalczona pozycja
Na drabinie bytów korporacyjnych
A może jeszcze wozie drabiniastym
Niektórzy nawet utrzymują dyskretnie
Kontakty z bazą społeczną
Turkocząc z początkiem i końcem weekendu
Kułeczkami plastikowych walizeczek
Kto wie
Może nawet idą w niedzielę
Z rodziną do kościoła


11.02.2023

poniedziałek, 6 lutego 2023

Nie myślcie tylko o sobie!

Bite dzieci niestety tak mają
Że głośno krzyczą zakłócając nieznośnie
Czas mojego zasłużonego odpoczynku 
Maltretowane kobiety ryczą w głos
Lub histerycznie szlochają
A kopane psy skamlą rozpaczliwie
Chcę tylko odrobinę świętego spokoju!
Czy wymagam zbyt wiele?
Załatwiajcie swoje rodzinne sprawy ciszej!
CISZEJ DO JASNEJ CHOLERY!!!
(Ogłos stukania kijem od szczotki w sufit
Walenia butem w kaloryfer
I coraz głośniejszy telewizor)


06.02.2023

niedziela, 5 lutego 2023

Bez

Cola bez kofeiny
Mleko bez laktozy
Piwo bez alkoholu
Winogrona bez pestek
Hamburger bez mięsa
Czekolada bez cukru
Życie bez smaku
Ludzie bez serca
"Dziewczyna bez zęba na przedzie"
Wiersz bez sensu


28.01.2023

Przyczynek do gorzkiego autoportretu

Mam pięćdziesiąt lat. Od czternastego roku życia udało mi się zmarnować sporo czasu. Zostałem wtedy punkiem. Był PRL. Sporo młodych zapadało na tę przypadłość. Moim błędem było zbyt poważne traktowanie całej sprawy. Przyczynę tego upatruję w niskiej samoocenie: wzrost mizerny, okulary, jąkanie, nadwrażliwość, ADHD (zdolny ale leniwy), nerwica. I autentyczne poczucie braku perspektyw na cokolwiek w tamtej rzeczywistości. Poznałem dziewczynę. Kolejną. Ale tylko ona zainteresowała się moją osobą. Wszystkie inne nie widziały we mnie płci. Byłe zaledwie fajnym kumplem z szalonymi pomysłami (Kasiu, pamiętasz gumową żmijkę na kwiatku, która wystraszyła Twoją mamę?), imprezowym wesołkiem... i takimż pijakiem - wcześnie zacząłem. Edukacja mi nie szła. Może wrócę do tej kwestii. Teraz wracam do dziewczyny. Była bystra i śliczna, nie jadła mięsa z powodu niezgody na uśmiercanie zwierząt. Była... dla mnie wszystkim. Narażałem się rodzicom z powodu późnych powrotów do domu, narażałem się osiłkowi z jej podwórka. Takie tam. Ale "nic nie może przecież wiecznie trwać", dziewczyna dorastała, szybko przejrzała na oczy, coś się zesrało między nami, nić porozumienia napięła się do granic wytrzymałości aż pieprznęła z trzaskiem bata. A w końcu ją zdradziłem. Po prostu brawo ja. Rozstaliśmy się mniej więcej pół roku później. Ściślej mówiąc odeszła do innego. Parałem się wtedy amatorsko okultyzmem i cały ten proces był mi pokazywany przez odpowiednie akcesoria. Byliśmy razem trzy lata i dziewięć miesięcy. Tak... PRL zdążył upaść, trzeba było być drapieżnym i przebojowym. Oraz wykształconym. Nie posiadałem żadnego z tych atutów. Miałem za to ostry nóż i paliłem papierosy. I trawę. Więc transmutowałem ból psychiczny w fizyczny przypalając sobie rękę i tnąc na niej esy floresy. Na szczęście blizny poznikały. Nóż był naprawdę ostry i rany dobrze się goiły. Po drodze pojawiły się myśli samobójcze i duuużo alkoholu. Fajna mieszanka. Nieskuteczna jednak. Za to nabawiłem się depresji i stanów lękowych. Potrzebne mi to jak na dupie czyrak. Albo kurwie dzidziuś. Muszę tu powrócić do edukacji: w liceum byłem dwa lata, nie zdałem do trzeciej klasy, poszedłem do zawodówki telewizyjnej, cudem zdałem egzaminy, bo opuściłem ją tak mądry, jak do niej poszedłem. Potem pół roku technikum trzyletniego, po pierwszym semestrze, uzgodnieszy to z wychowawcą klasy, dałem dyla do liceum wieczorowego, też trzyletniego. Zdałem maturę - polski 6, matematyka 3, rosyjski 4. I spóźniony o 5 lat poszedłem na studia dzienne - politologię. Skończyłem. Uff. Nawet z czwórką. Tyle na dziś. Może to kiedyś dalej pociągnę, a może zostawię to biografom wybitnego poety, którym jestem. Oczywiście na poziomie osiedlowym. Wiem, w jakiej gram lidze.


05.02.2023

Ucieczka

Z toksycznych relacji
Można wycofać się rakiem
A konkretnie
Wielopostaciowym glejakiem mózgu
Tak jest najskuteczniej
Nikłe szanse na przeżycie
I to daje jakąś nadzieję


05.02.2023

Nerka

Syn dał mi nerkę
Wzruszył mnie
Pamiętał o moich urodzinach
Nerka jest w kamuflaż
Tak jak lubię
Bardzo pojemna i praktyczna

05.02.2023

sobota, 4 lutego 2023

Być jak Sean Connery

Niezbyt mi do twarzy
Z nadchodzącą starością
Krzaczastymi brwiami
Brzuszną otyłością
Nie mogę nawet
Hodować zarostu
Zresztą zarost nie pasuje
Do mojego wzrostu
Nim zdążyłem posiwieć
Wypadły mi włosy
Stało się tak zapewne
Przez palenie papierosów
Za to w innych miejscach
Jest ich coraz więcej
Na cholerę mi tak
Owłosione małpio ręce
Nie będę się już
Na siłę odmładzał
Zresztą na siłowni
Od razu serca zawał
Na gębie brakuje
Życiowej mądrości
Mądrości to ja mogę
Innym pozazdrościć
Tylko Sean Connery
Był jak stare wino
Nie mam tyle szczęścia
Jestem z gorszej gliny


04.02.2023

piątek, 3 lutego 2023

To ciągle On

(pamięci G.C.)

To już tyle lat się ciągnie
Od 1984 roku niezmiennie to samo
Czuję jego delikatne pocałunki
Wysyłane z oddali
Na włosach i szyi
To trochę krępujące
Ale i przyjemne...
W tym czasie
Zdążyłam wyjść za mąż
I pochować męża
Bo zginął w wypadku
A wcześniej urodzić dwoje dzieci
Starszy syn wyjechał za granicę
I zajęty swoimi sprawami
Nie ma czasu na pisanie smsów
Młodszy mieszka ze mną
Jest niepełnosprawny intelektualnie
Awansowałam w pracy
Na pielęgniarkę oddziałową
Więcej już w życiu nie osiągnę
Diety nie dają żadnego efektu
Kremy 50+ to tylko marketing
Na zumbę czy areobik nie mam siły
Zwłaszcza po dyżurze
A On ciągle mnie podgląda
Gdy biorę prysznic
Astronom obcy

03.02.2023

czwartek, 2 lutego 2023

Diss na mnie samego (rap)

Siedzę na ławce
Składam wersy
Łeb pęka kacem
Nie po raz pierwszy
Mdli mnie na myśl
O dalszym życiu
Straszny w nim syf
Mam do ukrycia
Już w tylu sprawach
Ludzi zawodziłem
Na żart zakrawa
Że się nie spaliłem
Ze wstydu jak siano
Jak kartka papieru
I mogłem znów rano
Do luster wielu
Zajrzeć w oczach
Chociaż nie bez bólu
Bo te jedne łzy toczą
I kryją się za murem
Ja sam tę brudną ścianę
Pracowicie budowałem
Już za późno na zmiany
Mam to czego chciałem
Mur stanie się gruzem
Za jakieś tysiąc lat
Gdy my będziemy kurzem
I zapomni o nas świat
Yo!


02.02.2023


https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Diss_(muzyka)

https://opt-art.net/helikopter/

https://opt-art.net/helikopter/2-2023/michal-piechutowski-wiersze/

Nie bierz tego do siebie

Piszę o tobie z przyzwyczajenia Wygodny temat Do ćwiczeń stylistycznych Jestem już nieźle wytrenowany Umiem zarówno ubrać cię w blask ks...