Zaczęło się całkiem zwyczajnie
Od czarów-marów Trujących wywarów
Maty Hari
W szklance do whisky
Czy szczerbatym kubku
Po czerwonym barszczu
Nie pamiętam tego szczegółu
Ogłuszony ekstatycznym tańcem
Zoniryzowany mistycznymi dymami
Straciłem czujność
A potem
Trzymając się za brzuch
Rozcięty ostrym bólem
Resztę wieczoru
Spędziłem w toalecie
19.01.2024
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz