wtorek, 12 marca 2024

Trampki

Skaczę po drodze
Niczym wiewiórka po nagrobkach
W ciepły listopadowy dzień
I liczę płyty chodnikowe
Jak dziecko grające w klasy
By żadnej nie pominąć

Z każdym opadnięciem
Ziemia drży groźnie
Czegoś naburmuszona
Gdyby miała łeb
Potrząsałaby nim jak krowa
Zniecierpliwiona muchami
Dając mi do zrozumienia
Że albo ona albo ja

I co mam zrobić?
Przecież dla jej widzimisię
Nie przemoczę butów
W zdradliwych kałużach
Głębokich po kostki



11.03.2024

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Emisja w godzinach nocnych

Idę spać z nadzieją Że może obejrzę coś innego Niż stary nudny serial Z tobą w roli głównej A może scenarzysta Pozmienia wątki Dojdą n...