A kiedy wreszcie zapada zmrok
I wszyscy porządni ludzie idą spaćZrzucam z siebie dobre maniery
I staję się prawdziwym chuliganem
Czarnymi myślami maluję twarz
By mnie sąsiedzi nie rozpoznali
Odważnie pluję na chodnik pod domem
I nie sprzątam z trawnika psiej kupy
Pety ciskam obok śmietnika
Niebu wygrażam postarzałą pięścią
Gdy nikt nie idzie głośno przeklinam
Na klatce schodowej rozrzucam okruchy
07.08.2022
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz