poniedziałek, 8 sierpnia 2022

Podwójne życie

A kiedy wreszcie zapada zmrok
I wszyscy porządni ludzie idą spać
Zrzucam z siebie dobre maniery
I staję się prawdziwym chuliganem

Czarnymi myślami maluję twarz
By mnie sąsiedzi nie rozpoznali
Odważnie pluję na chodnik pod domem
I nie sprzątam z trawnika psiej kupy

Pety ciskam obok śmietnika
Niebu wygrażam postarzałą pięścią
Gdy nikt nie idzie głośno przeklinam
Na klatce schodowej rozrzucam okruchy


07.08.2022

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zero absolutne

Obiad mi stygnie I ja stygnę Nic nam się nie chce Niczego nam nie potrzeba Bo niby czego Kiedyś przekroczymy Spadkiem temperatury Granicę ży...