sobota, 16 listopada 2024

Marzenie

Chętnie bym się poetycko sprostytuował
Za konkretne pieniądze
Rzuciłbym robotę której nienawidzę
Tak szczerze jak ochoczo wielbiłbym
Obojętnie jaki reżim
Niestety nie mam talentu do zaoferowania
Miłościwie panującym w danej chwili
Nie uderzę w patriotyczny patos
Wojskowych fanfar i werbli
Nie skrytykuję tysięcy faszystów
Z Marszu Niepodległości
Nie wystąpię w Szkle Kontaktowym
Ani Rozmowach Niedokończonych
Nie wyszydzę dykcji Tuska lub Kaczyńskiego
Nie zaproszą mnie na procesję ani na pochód
Nie wychłoszczę pamfletami nieprawomyślnych
Nie wyśmieję niezrozumiejących
ducha czasów
Bo gówno umiem
Pozostaje mi dożywotnia gorzka niezależność
I chudy bękart 
Nieskrępowanej ekspresji twórczej


16.11.2024

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ha ha

"Gdzie był Bóg Gdy mordowano dziecko? Gdzie on był Gdy zapłonęły piece w Auschwitz? Gdzie Gdy strzelano do robotników na Wybrzeżu?...