Ojcem się jest
Na dobre i na złe
Nawet jeśli burze podmyły fundamenty
Dziecięcej pewności świata
I chwiejesz się stojąc w rozkroku
W rwącym natłoku rozterek
Nie wiedząc na który kamień wskoczyć
Lub grzęźniesz w lepkim błocie
Udającym podstępnie litą skałę
Ja jestem tu
By podać Ci rękę
Nie przeżyję Twojego życia
Więc nie mam prawa Ci go układać
Według mojego autorskiego wzoru
Bo nie ja decyduję o Twoim powołaniu
Nie wszystkie wybory będę pochwalać
Nie każdy rozumieć
Ważne by były z serca a nie na przekór
Bo można pomylić bycie sobą
Z okłamywaniem siebie
A to nikomu nie dało szczęścia
Kocham Cię moje Dziecko
25.06.2024
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz