czwartek, 31 października 2024

Regeneracja

Kładę się
Dokonuję rachunku sumień
Moich bliźnich
Z lubością chrupię ich grzechy
Popijając wodą święconą
Cicho klnę wieczorną modlitwę
Zasypiam
Śpię
Nasączam się ponownie jadem
Jak papierowy ręcznik
Od rana będę gotowy
Do plucia miłością


31.10.2024

środa, 30 października 2024

Home sweet home

Z nikim tu nie mogę porozmawiać
Jestem intruzem
Zbędnym starym gratem
Niepasującym do ponowoczesności
Nie ta estetyka
(Gruby i łysiejący)
Niewłaściwe poglądy
(Nie poprawiam Boga)
O wszystko się można przypierdolić
Miałem być mężem i ojcem
A stałem się wyłącznie dawcą spermy
Marzenie modliszki o dziecku spełnione
Dziwne że nie odgryzła mi głowy
"Byłoby lepiej gdybyś się wyprowadził"
Bo staję na drodze szczęściu
Matki cichej alkoholiczki
I modnie transseksualnej córki
A wiecie co? Nie mam dokąd kurwa pójść!


30.10.2024

wtorek, 29 października 2024

Bilans cieplny musi się zgadzać

Każdy może
Nie wszyscy powinni
Ja muszę

Temperatura paleniska
Rozsadza kocioł
Spuszczam parę

Leci
Leci
Do wirtualnej chmury

Skrapla się 
W słowa
Opada

Na żyznym betonie
Zakwita
Kicz


29.10.2024

poniedziałek, 28 października 2024

Idolatria

Nadwrażliwość
świetna wymówka
dla fanów i mediów

Nieważne
na jaką głębość
zanurzysz się w gównie

Zawsze będą to tłumaczyć
twoją głęboką niezgodą
na okrucieństwo świata

A kiedy już dołączysz
do męczenników popkultury
w Klubie 27

Będą sprzedawać 
ikony na koszulkach
nawet bez licencji


28.10.2024

niedziela, 27 października 2024

Mój jisei

Zanurzam pióro w inkauscie po rękojeść
I rozcinam brzuch żarłocznej bestii
Będącej moim ciałem


27.10.2024

Za żelazną kurtyną

Śpiewaliście
Ironicznie
"Sam is your leader"
Wykrzykiwaliście
Histerycznie
"Fuck the USA!"

A ja żyłem w takim kraju
Wyśnionym socjalistycznym raju
W którym każdy wołał Wujka Sama
Bo za mordę trzymał Wujaszek Wania


27.10.2024

piątek, 25 października 2024

1:72

Spalonych mostów
nie odbudują wojska inżynieryjne.
Ani zerwanych więzi.
Mogę się tylko bawić 
malutkimi żołnierzami
na makiecie przedstawiającej
zrujnowane życie. Diorama w skali.
Mała krwawa wojna z jedną ofiarą.
Wieczorem zamknę wszystko w pudełku
i schowam na pawlaczu
ale wcześniej 
zaproszę zwaśnione strony
na piwo w zaimprowizowanej kantynie
w moim nomen omen pokoju. 

wtorek, 22 października 2024

nie ma już czego odkrywać

wszędzie Żabka
zdążyła przed nami
Bieszczady
Ziemie Odzyskane
Śląsk
Pomorze
Warmia i Mazury
pozostała eksploracja
nieznanych obszarów
w Roblox i Minecraft
jeśli takie jeszcze pozostały


22.10.2024

poniedziałek, 21 października 2024

Może

Może cię jeszcze kiedyś
potrzymam za rękę.
Zimną.
Będzie to możliwe
jeśli wystawią ci
niewysoki pomnik
figuratywny
w jednym z parków.
A potem zacznę 
pod nim karmić gołębie
żeby go obesrały. 
Mnie nie będzie wypadało.


21.10.2024

Łąka

Niekoszona trawa zaszumiała falą
Zanurzyłem się po pas jak Godzilla
Idący po dnie morza na Japonię
A długonogie delfiny skaczą triumfalnie
Obwieszczając koniec ludzkości


21.10.2024

niedziela, 20 października 2024

nie podobają mi się moje wiersze

wykuwam je z finezją 
młota pneumatycznego
a potem kładę 
zbyt grube warstwy farby
robiąc przy tym
mnóstwo bałaganu
bo kapie na nieuprzątnięty
gruz pod nogami

później jeszcze 
wysłuchuję od żony
że zostawiam brudne ślady 
w całym mieszkaniu


20.10.2024

online

dlaczego lepiej ogląda się film
w telewizji niż z nośników
i to nawet przerywany reklamami?
dlaczego lepiej słucha się muzyki
z serwisów streamingowych
niż nagrań z nośników
choć i tu reklamy potrafią dopiec?
czy to jakaś potrzeba bycia częścią
krwioobiegu czegoś większego
niż my sami?
nawet woda z potoku smakuje lepiej
niż butelkowana


20.10.2024

sobota, 19 października 2024

audyt

"nie będę się ścigać z młodymi
na ilość kolczyków
dlatego wyjąłem z uszu wszystkie
i tak bym przegrał

oni swoje też kiedyś usuną 
z małżowin nosów łuków brwiowych
warg policzków pępków języków 
i aż oczy bolą na samą myśl
skąd jeszcze

nie będę też ścigać się
na ilość tatuaży
więc nie mam ani jednego

ani na drapieżność fryzur
bo nie mam żadnej..."

obudziłem się
żyję
przeszedłem audyt


19.10.2024

czwartek, 17 października 2024

Roz-czarowanie

Nawet jeśli kiedyś będziemy znów razem
I wreszcie zamieszkamy razem
Zapewne z żalu wpadnę w alkoholizm

Nie będę cię rozpoznawał
Przy codziennych czynnościach
Bo będziesz je robić jakoś inaczej
I mówić do mnie będziesz jakoś inaczej
Takim nieswoim starczym głosem
Którego nigdy nie znałem

Ja nabrałem dziwnych nawyków
I będzie za mało czasu by je oswoić
Ty nabrałaś dziwnych nawyków
I będzie za mało czasu by je oswoić

Nie będziesz mogła zrozumieć
Czemu teraz jest ci ciasno ze mną
Na jednym łóżku i dlatego 
Każesz mi spać na kanapie w salonie

Niech już lepiej zostanie jak jest
Nie snuj nierealnych marzeń
Nic z nich już nie wyjdzie
Pieluchomajtki nie są romantyczne


17.10.2024

Kameleon

Zastanawiam się czy wszyscy,
Którzy cię kochali lub kochają,
Znaleźliby jakąś część wspólną,
Choć jeden punkt łączący,
Twoje liczne osobowości.
A może raczej maski zakładane
Stosownie do złowionego okazu?
I co łączy ten zbiór ze sobą:
Wzrost? Inteligencja? ...???
Dobrze wiem że nic z tych rzeczy,
Wszyscy po mnie byli chociażby wyżsi.
Jedno jest pewne - posiadasz przedziwną
Zdolność dopasowywania się.
Niby nic szczególnego? A jednak.
Bo będąc elastyczną jak plastelina
Osiągasz swoje cele. Manipulujesz
By się przypodobać. Biada temu, 
Kto nie sprosta twoim wymaganiom.
Nie bierzesz jeńców. Nawet do albumu
Z fotografiami. 


17.10.2024

Krokomierz

Gdyby policzyć
Wspólne kroki
Niewiele tego było
Raptem coś koło czterech lat
A przecież nie każdego dnia
Chodziliśmy razem
Więc tym bardziej
Czas się skraca

Gdyby policzyć 
Osobne ślady
Te przed i te po
Nie wystarczyłoby skali


17.10.2024

Jak serek Danio

Im dłużej cię nie ma
Tym lepiej cię poznaję
Rosnący dystans pozwala
Na coraz szersze spojrzenie
Bez niepotrzebnego skupienia
Na rozproszonych szczegółach

Teraz dopiero widzę kontekst
Tło i postaci drugoplanowe
Tych niby niepowiązanych
Kilku drobnych zdarzeń
Rozrzuconych na osi czasu
Jak opadłe konfetti

Nie będę jednak dłużej
Zatrzymywać wzroku
Bo cały tamten eon
Zleje się kiedyś w jedną plamę
O homogenicznej konsystencji
Odbierając sens pytaniom


16.10.2024

Wczoraj

Rozjechał mnie walec
Poprawił czołg
Dokończył upadek meteorytu
I nic
Zupełnie nic mi się nie stało
Silny siłą metafizycznego bólu
Naszpikowany sterydami natrętnych myśli
Wstałem
Otrzepałem się
Szczotką ugładziłem nastroszone brwi
I przy akompaniamencie uroczystej ciszy
Nie przyjąłem do wiadomości faktów
Tym gorzej dla nich


16.10.2024

wtorek, 15 października 2024

Moja prywatna kosmiczna katastrofka

Co mi przyniesiesz 
Spadająca gwizdo?
Może runiesz na moją głowę?
Celuj dobrze 
Nie spieprz sprawy 
Jak twoje poprzedniczki
Przyłóż się bardziej niż one
Dość mam już rozczarowań
Zaskocz mnie pozytywnie
Choć ty jedna jedyna
Zbliżając się do ziemi
Daj mi wyraźne znaki
Gdzie mam stanąć
Może
Tu?


15.10.2024

Oskarżam!

To wy zniszczyliście mój układ nerwowy
Uzależniliście od hałasu
Wykoślawiliście poczucie estetyki 
Gniewem pod publiczkę zatruliście emocje
Ogłupiliście udawanymi ideałami 

I kiedy pokornie staliście w kolejce do kasy
Ja powtarzałem innym wasze słowa
O potrzebie zmian i upadku Babilonu
Potem przepijaliście honoraria
Obmyślajac kolejne bzdury do wierzenia

Czasy się zmieniały a wraz z nimi
Wy w brzuchatych młodzieżowców
Chałturzących na festynach
Byle tylko nie spaść z fali
Bo jeszcze został dach do położenia


15.10.2024

poniedziałek, 14 października 2024

Nie

Nie jestem poetą
Nie piszę wierszy
Produkuję wyroby
Wierszopodobne
Jak cukiernik
W czasach kryzysu
Zaspokajam potrzeby
Niewyszukaniem
Mam przewagę 
Nad artystami
Za czytanie mnie
Nie trzeba płacić


14.10.2024

niedziela, 13 października 2024

Partacz

Nie mam szczęścia do kobiet
I odwrotnie
Szczęście nie ma kobiet do mnie
Wiem
Niegramatycznie
Ale jak to inaczej powiedzieć?
Przekonane o własnej doskonałości
Oczekują jej ode mnie
Czy i moja matka jest taka
Że najwyraźniej takich tylko wypatruję?
Czy muszę działać według schematów
Utartych scenariuszy i algorytmów
Opisanych przez psychologię?
A podobno
Każdy jest kowalem swojego losu
Trzeba było zapisać się do cechu


13.10.2024

czwartek, 10 października 2024

Publikacja w NewSpirit

 








mój ranking

powiedziała
"zostańmy przyjaciółmi"
szczyt hipokryzji

już widzę jak mi się zwierza
że z nim ma zawsze super orgazm
a ja tego spokojnie wysłuchuję


10.10.2024

Wskrzeszanie z premedytacją?

Zasypiając zanurzam rękę w pamięci
Tak jak w zadaniach o urnach
Z rachunku prawdopodobieństwa
Porównanie do urn jest logiczne
Bo pamięta się to co już było
A czas przeszły to jedno z imion śmierci

Z losowych kawałków minionych zdarzeń
Układam pstrokatą mozaikę
Nic do siebie nie chce pasować
Jak nogi komara do słonia
Jednak gdy się odsunąć o metr dwa
Zawsze wychodzi... no sami zobaczcie


10.10.2024

wtorek, 8 października 2024

Wszystko co nasze

Nasze ciała 
Pożre ziemia
Nasze kości
Wypluje koparka
Nasze prochy 
Rozwieje wiatr
Nasze groby
Zaludnią inni


08.10.2024

Jestem mocno spóźniony

Doganiam własną grupę wiekową
Biegnąc celowo gubię włosy
Zostawiłem za sobą trzeszczące
Stare płyty w starych czasach
Niech im się tam dobrze wiedzie
Nawet jeśli byłby to tylko sen
Poczują się w nim znowu ważne
Takie obrazoburcze jak noszone latem
Z trudem zdobyte buty wojskowe
I takie pierwsze 
Jak nieaktualny pocałunek


08.10.2024

piątek, 4 października 2024

Jakoś tak spokojnie się zrobiło

Muchy nie brzęczą nad moją głową
Słuchawki z wrzaskiem zapomniane
Nie zastanawiam się nad dolą
Przestały krążyć myśli niechciane

Życie zaczęło pachnieć inaczej
Gdy nie roztrząsam jak obornika
Spraw i słów skupiając się raczej
Na tym co z dzisiaj dla mnie wynika

Nie piszę historii alternatywnych
Nawet nie muszę z obsesją walczyć
Rozpacz nie szarpie już kompulsywnie
Jest to co jest i to mi wystarczy


04.10.2024

O doktrynerstwie dietetycznym

Celem osobnika jest przeżycie. Celem gatunku - przetrwanie. Nieważne, czy te cele są uświadomione czy nie. Akurat nasz gatunek, jeśli sprowadzić go tylko do biologii, tego celu z grubsza jest świadomy. Co do osobników myślę, że wola przeżycia realizuje się już na poziomie instynktu. Atawizm.

Po co ten wstęp? Żeby przejść do części zasadniczej, mianowicie kwestii odżywiania. Po co jemy? Przeważnie po to, by po prostu przeżyć. Zaspokojenie tej potrzeby nauczyło nas na przestrzeni dziejów korzystać z bardzo różnych źródeł substancji odżywczych. Głównie najłatwiej dostępnych. Ten oportunizm żywieniowy okazał się być opłacalny. Istniejemy jako gatunek. Procesy historyczne spowodowały, że mamy dostęp do składników, których nasi odlegli przodkowie nie znali. A oni mieli do tych, o których ich przodkowie nie słyszeli. 

Bogactwo różnorodności sprawia, że wybór jest większy, to oczywiste. Jednakże da się zauważyć lokalne upodobania do takiej a nie innej strawy. Nazywamy to kuchnią regionalną, szerzej patrząc - narodową. Ma to swoje korzenie też w historii. Coś, co było spożywane przez pokolenia jakiejś populacji, jest w kolejnych pokoleniach łatwo przyswajalne. Nowe składniki muszą się dopiero przyjąć.

Tu czas na moje refleksje dotyczące kreowania przez inżynierów społecznych nowego człowieka. Aktualną tendencją jest głoszenie, że człowiek jest nieprzystosowany do jedzenia mięsa. Jest to teza nie do obrony. Nasz gatunek żywi się mięsem od zawsze. Mówią o tym najstarsze znane znaleziska archeologiczne. Gatunki z rodzaju homo, z których ostatecznie zsyntetyzował się nasz własny, również polowały, wcześniejsze korzystały też z padliny. Są to fakty bezdyskusyjne, mające oparcie w badaniach naukowych.

Wegetarianie, czy zawężając - weganie, utyskują nad ludzkim barbarzyństwem. Cóż, kiedy spojrzy się szerzej, należałoby załamywać ręce na barbarzyństwem całej natury. Drapieżnictwo czy wszystkożerność nie jest wymysłem ludzkim. Pamiętając o dwóch zasadach podanych we wstępie niniejszego eseju, łatwiej sobie uświadomić przyczynę tego stanu rzeczy. Świat jest brutalny: pożary lasów, erupcje wulkanów, powodzie, naturalne (tak tak, istnieje takie zjawisko!) zmiany klimatyczne i masa innych czynników powodują ofiary śmiertelne. I na tym poligonie, czy raczej froncie, trzeba przeżyć. I odnieść sukces w przyszłych pokoleniach. Skoro praw natury się nie ocenia moralnie, niech idealiści, więc nie realiści, darują sobie osądzanie tych, którzy nie zamierzają podążać ich drogą. Jaką dietę wegańską mieliby uprawiać ludzie podczas epoki zlodowacenia, Inuici zwani dawniej Eskimosami na czy koczownicy euroazjatyccy? Albo rozbitkowie z morskich katastrof?

No ale weganizm nie wyczerpuje wszystkich ideologii żywieniowych. Jest ich mnóstwo, że skupię się tylko na jednej, też medialnie nagłośnionej: dieta śródziemnomorska. Powiem o niej krótko: najzdrowsza dieta europejska - tak się ją przedstawia. I krótko ją skomentuję: już widzę jak górale karpaccy, alpejscy, a nawet szkoccy porzucają swoje tradycyjne kuchnie na jej rzecz. A i mieszkańcy terenów niżej położonych. Ze mną na czele. Nie wspomnę znowu o Inuitach, Mongołach itd. 

Wniosek końcowy: ludzie, opamiętajcie się! Nie da się znieść różnorodności upodobań kulinarnych. Są pokłosiem warunków naturalnych i dziełem kultury istniejącej w tychże. Dajcie innym spokój i nie twórzcie jednego wzorca sposobu życia. Wcześniej czy później każdy totalitaryzm upadnie: czerwony, brunatny, zielony, tęczowy czy w jakichkolwiek barwach. To mówię ja, dawny wegeterianin i były sympatyk zielonego totalitaryzmu.


04.10.2024

wspaniałe dary losu

o zbawienne rozczarowanie o szczęśliwy końcu miłości o drogocenny darze zerwania o twa cudowna obojętności kiedyś tych darów nie docenia...